Ha - a tu właśnie nie chodzi o dyscyplinę, tylko o oderwanie od schematu. Choć - de facto - u niektórych bałagan to rutyna. Ale własne zdanie o powyższych wszystkich "neuro" cudach mam ustalone. Tutaj wykazuję nad wyraz mocne zdyscyplinowanie :)
Kurczę, nie da się, ostatnie codziennie wyciągam odkurzacz, bo co przejdę korytarzem, to czuję smugi piasku. A to Najmłodszy przynosi kupkami piasek z przedszkolnej piaskownicy ;D
Mi - my też ćwiczymy, ale ciężko idzie. Najgorzej z niezmywaniem. Mój Mąż ma natręctwo zmywaniowe :P
Anullo - żeby nie drażniły Cię smugi piasku proponuję ułożyć od wejścia mięsisty dywan z długim włosem. Jak tam piach nawpada to poczujesz go dopiero jak cała piaskownica zostanie przetransportowana do domu.
Oj tą dyscyplinę to ja ciągle ćwiczę, to może też jest rutyna z tym nie sprzątaniem?
OdpowiedzUsuńHa - a tu właśnie nie chodzi o dyscyplinę, tylko o oderwanie od schematu.
OdpowiedzUsuńChoć - de facto - u niektórych bałagan to rutyna.
Ale własne zdanie o powyższych wszystkich "neuro" cudach mam ustalone. Tutaj wykazuję nad wyraz mocne zdyscyplinowanie :)
Ja też będę ćwiczyć!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAnullo - zachęcam. Na razie poćwicz niezmywanie i niewycieranie kurzy. Potem zakres można rozszerzyć.
OdpowiedzUsuńJa ćwiczę regularnie! I mam odmianę w soboty.... ;D
OdpowiedzUsuńMiłego dnia dla wszystkich :)
Kurczę, nie da się, ostatnie codziennie wyciągam odkurzacz, bo co przejdę korytarzem, to czuję smugi piasku. A to Najmłodszy przynosi kupkami piasek z przedszkolnej piaskownicy ;D
OdpowiedzUsuńMi - my też ćwiczymy, ale ciężko idzie. Najgorzej z niezmywaniem. Mój Mąż ma natręctwo zmywaniowe :P
OdpowiedzUsuńAnullo - żeby nie drażniły Cię smugi piasku proponuję ułożyć od wejścia mięsisty dywan z długim włosem. Jak tam piach nawpada to poczujesz go dopiero jak cała piaskownica zostanie przetransportowana do domu.
Podobają mi się Twoje rysunki :) Będę zaglądać i się podśmiewać :)
OdpowiedzUsuńIw - zaglądaj, będzie mi miło. Ostatnio dialogi przy stole zastopowały, bo zamieniły się w smarkania przy podusi. Ale już nam lepiej.
OdpowiedzUsuń